Sernik bez sera na bazie kaszy jaglanej powstał zupełnie przypadkowo. Nabiału nie jem z wielu przyczyn od dłuższego czasu i wcale nie odczuwam tęsknoty za jego smakiem, rzekłabym że jest wręcz przeciwnie. Więc drugim imieniem dla owego ciasta bez pieczenia niech będzie jaglannik :). A do jego przygotowania potrzebne nam będą:
masa:
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki rodzynek
- sok z 2 cytryn
- miód - kilka łyżek według uznania - u mnie 2 łyżki
spód:
- 1 szklanka migdałów
- 1 szklanka daktyli
polewa czekoladowa:
- syrop daktylowy
- kilka łyżek kakao
- olej kokosowy
Kaszę należy sparzyć lub dokładnie przepłukać celem pozbycia jej goryczki. Kaszę, wiórki i rodzynki gotujemy w 2 i 1/2 szklanki wody. Następnie studzimy do temperatury około 40 st. Jeśli nie zależy nam na zachowaniu dobroczynnych właściwości cytryny i miodu możemy ten etap pominąć. Miód najlepiej jeśli jest płynny, można tez go rozpuścić w kąpieli wodnej - nie przekraczamy temperatury 40 st. Dodajemy sok z cytryny i miód. Całość dokładnie mieszamy. Oczywiście można dodać swoje ulubione dodatki takie jak np. skórka pomarańczowa.
Na spód - daktyle z migdałami mielimy w blenderze lub przepuszczamy przez maszynkę do mielenia. Powstałą masą wykładamy spód blachy i układamy masę jaglaną. Wierzch naszego ciasta możemy obsypać wirkami lub potraktować polewą czekoladową. A polewę łatwo przygotować podgrzewając syrop daktylowy z kilkoma łyżkami kakao i odrobiną oleju kokosowego.